sobota, 25 stycznia 2014

Nineteen - Drama, baby.

Justin i ja leżeliśmy na łóżku. Położyłam głowę na jego ciepłej klatce piersiowej, on bawił się moimi włosami, a ja po prostu słuchałam bicia jego serca. Mogłam usnąć w każdym momencie, ale moja głowa nie pozwalała mi na to. Nie chciałam, żeby Brandon został u nas. Mam na myśl, że zorientowałam się jak cholernie szczęśliwy był kiedy mnie zobaczył, od razu wiedziałąm, że on z nami nie skończył. Ten pocałunek znaczył dla mnie wszystko w Toronto, ale on pocałował kogoś innego później,  na tej samej pieprzonej imprezie. Okropnie cierpiałam, to samo czułam kiedy zobaczyłam Justina na tej imprezie z tą suką, ale widok Justina z nią był 100 razy gorszy. Brandon nie wiedział jak bardzo mnie tym skrzywdził, dla niego to było tylko grą. Ale dzięki Bogu przeprowadziliśmy się dwa tygodnie później. NIe byłam już dłużej zła na Brandona, miałam już wszystko co chciałam teraz, cóż...prawie wszystko. Justin wciąż nie wyjaśnił mi tego, co jest pomiędzy nami.

-"Justin?"

usiadłam, odwróciłam sie i spojrzałam na niego. Chciałam zapytać co jest pomiędzy nami, ale kiedy na niego spojrzałam, nie mogłam się powstrzymać i uśmiechnęłam się. To w jaki sposób leżał na moim łóżku...w swoich czarnych spodniach i w tym niewiarygodnie ciepłym i przyjemnym swetrze. Oddychałam jego perfumami, pachną cholernie dobrze, chciałam sie w nich wykapac. Boki jego karmelowych włosów były krótko ścięte, a włosy na czubku jak zawsze były dłuższe i wciąż postawione. Musiał obcinać je jakoś w zeszłym tygodniu, bo wydają mi się troszeczkę krótsze.

Jego różowe usta uformowane były w uśmiechu, a jego ciepłe brązowe oczy patrzyły prosto na mnie.

Nieoczekiwanie chciałam się na niego rzucić.


Chiałam usiąść na jego kolanach i czekać aż obejmie mnie swoimi ramionami wokół bioder.

Chciałam wplątać moje palce w jego miękkie włosy, chciałam żeby mnie całował dopóki nie będzie miał dość.


Kiedy pierwszy raz go zobaczyłam, nie przypuszczałam, że będę mieć z nim kiedykolwiek normalną rozmowę. Dreszcze przechodziły przez całe moje ciało kiedy tylko na mnie spojrzał, tymi ciemnymi oczami. Wydawał się być obcy i przerażający. Ale za tą maską kryła się niesamowita osoba, osobka, która bała sie pokazać swoje uczucia i osoba którą kochałam. 

Nie mogłam doczekac się, aż przedstawię go mamie i Philowi, wiedziałam, że oni pokochają go. Jak na razie był wciąż wteorek, a oni wracają dopiero w niedzielę. Ale, to, że nigdy nie poznam rodziny Justina, sprawiało, że byłam lekko poddenerwowana. Chciałam tylko go przytulić, kiedy tłumaczył mi, że oni nie zyją...że zmarli w wypadku samochodowym kilka lat temu.

-"Co?" - usiadł, prawdopodobnie pytając samego siebie czemu patrzyłam na niego w taki sposób.

-"Cóż..." - potrząsnęłam głową, ta cała sytuacja mnie zadziwiała i wiedziałam, że już się rumienię. -"Nieważne"

Wziął mnie za ręke i przyciągnął bliżej, byliśmy tylko kilka centymetrów od siebie. -"Wiem o czym chcesz porozmawiać"." - uśmiechnął się. -"To nic czym musisz być zawstydzona"

Usiedliśmy obok siebie na moim łóżku. Dotknął mojego polickza, kiedy wkładał mi za ucho kosmyk włosów.

-"Czy zostaniesz moją dziewczyną, Ella?" - i to było to jedno pytanie, na które długo czekałam. Nie mogłam uwierzyć w to, że to się dzieje, pytałam sama siebie jak mam zareagować, wiedziałąm, żę oniemiałam.


Skąd on wiedział, co chciałąm powiedzieć?


Skinęłam i uśmiechnęłam się. -"Tak oczywiście, czemu pytasz o tak oczywistą rzecz, Justin?" - uśmiechnął się do mnie i przyłożył swoje czoło do mojego, kiedy ja owinęłam moje ręce wokół jego karku. Byłam gotowa żeby znów go pocałować. Chciałam, żeby całował mnie przez całą noc. 

Ale tak jak zawsze, ktoś musiał zepsuć ten moment. Po pokoju rozległo sie głośne pukanie do drzwi, Justin i ja oderwaliśmy się od siebie i uśmiechneliśmy się do siebie zanim podążyłam w stronę drzwi. Brandom przywitał mnie uściskiem, ale szczerze? Chciałam, żeby sobie poszedł. Zniszczył tak romantyczny moment z moim chłopakiem. Wszedł do mojego pokoju i spojrzał na Justina, który wciąż siedział na moim łóżku, a potem spijrzał na mnie.

-"Ethan i ja zamawiamy pizzę, jeśli jesteście głodni, po prostu zejdźcie na dół, okej?" - skinęłam i posłałam mu sztuczny usmiech, a następnie zamknęłam za nich drzwi i odwróćiłam sie ponownie do Justina.

-"Co za nieznośny koleś." - wysyczał Justina, wciąż patrząc na drzwi. Skinęłam i przygryzłam wargę, a potem zapytałam czy jest głodny.

Szybko skinął, a potem wstał i tylko mnie przytulał przez prawie 5 minut. Jego uścisk był najlepszy na świecie. 

Odsunął sie ode mnie, więc mógł teraz spojrzeć mi w oczy, potem pogłaskał mój policzek. Chwile potym złożył ostrożny cudowny, zaplanowany pocałunek prosto na moich ustach.

Nasz pierwszy oficjalny pocałunek jako pary. 

Cholera, to zabrzmiało trochę tandetnie.

-"Ja.." - uśmiechnęłam się. -"Najpierw pójde do łazienki...więc nie czekaj na mnie." - przygryzł wargę, usmiechnął się do mnie, a potem odwrócił się i zniknął.


Spojrzałam na moją twarz w lustrze, i po prostu nie wiedziałąm, dlaczego Justin chce kogoś takiego jak ja. Wszędzie są dziecwzyny, dziesięć razy ładniejsze ode mnie, i jestem pewna, że mógłby miec je wszystkie, ale on chciał mnie. Położyłam rękę w miejscu gdzie znajdowało się serce, zorientowałam się, że bije bardzo szybko.


Znów byłam szczęśliwa.


Szybko się uczesałam, poprawiłam makijaż (od leżenia na łóżku , wszystko było w nieładzie.), ponownie pomyślałam o pocałunku i wyszłam z pokoju.

-"tak, jestem u przyjaciela w San Diego." - chciałam zejść na dół, kiedy zorientowałam się, że drzwi do pokoju Ethan'a są otwarte. Poszłam pod drzwi do jego pokoju i zauważyłam Brandona, który siedziałna Ethan'a łóżku i rozmawiał przez telefon. Nie widział mnie , więc zdecydowałam, że zostałam i posłucham.

-"Słuchaj Kevin, wyświadczysz mi przysługę?"


Kiedy jego głoz robił się coraz cichszy i cichszy, otworzyłam drzwi trochę szerzej.

-"Powiedz mi wszystko co wiesz na temat Justina Biebera."

Moje serce znów przyśpieszyło, gęsiaskórka przeszła po mojej skórze. Co do diabła? Czemu Justin? Jaki do cholery był jego problem?

-"Jego rodzina mieszka w Toronto?"

Rodzina? Justin mówił, że jego rodzina zginęła rok temu? Co do cholery się tutaj dzieje? 

-"Więc urodził się w Stratford, ale przeprowadził się do Toronto ze swoją mamą i dziadkami kiedy miał 3 lata, i 16 miesięcy temy przeprowadził się do San Diego? Ten kutas mieszkał całe życie tam gdzie mieszkam ja i nawet tego nie zauważyłem? Wow."

Byłam co raz bardziej wściekła. Nie rozumiałam, nic z tego. Nie wiedziałam na kogo powinnam być bardziej zła, na Justina za to, że mnie okłamał, czy na Brandona, który jest po prostu kutasem. Ufałam Justinowi, myślałam, że wiem o nim wszystko jak i o jego przeszłości. Ale on okazał się pieprzonym kłamcą. Po prostu pieprzonym kłamcą. Widocznie dla niego nie nie było na poważnie.


Usmiechnęłam się z rozczarowaniem, położyłam obie ręce na mojej głowie i zachciało mi sie krzyczeć. Czemu?

Obiecał, że już nigdy mnie nie okałamie, i jeśli teraz nie zorientowałabym się, on nigdy by mi tego nie powiedział.

-"Czemu chce to wszystko wiedzieć? Cóż, próbuję pozbyć się go, bo widzę, że nieźle bawi się z siostrą Ethan'a jeśli wiesz o czym mówię." - Brandon zasmiał się, jego głos mnie obrzydzał. -"Zamirzam sprawić, żeby się ze mną przespała, uwierz mi, to jest ostatnia rzecz którą zrobię...." 
_________________________________________________________

Believe Movie >>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>

21 komentarzy:

  1. aaa to z Justina kłamca!!! Czekam nn <3 @natalusia99
    http://heartbreaker-justinandmelanie.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  2. Brandon ty kutasie.! ;// Rozdział świetny no i w końcu Jella (?) jest razem :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Uuuu ostatnie zdanie.... coraz ciekawiej się robi. <3 nie mogę sie doczekać następnego rozdziału ! <3

    OdpowiedzUsuń
  4. świetny rozdział ♡
    @kasq_00

    OdpowiedzUsuń
  5. Och ale się namieszało.
    Justin dlaczego?
    a może wcale jej nie okłamał tylko ten miał nieprawdziwe dane. Tak wiem mala szansa.
    Cóż nie moge się już doczekać następnego :D
    *.*

    OdpowiedzUsuń
  6. Och.. kocham... I JUŻ CHCE NASTĘPNY!! Brandon to kutas. Przepraszam za wyrażenie, ale taka prawda ;-)

    OdpowiedzUsuń
  7. Och kocham to i chce następny. Brandon to kutas( wybacz za wyrażenie ale taka prawda;-))

    OdpowiedzUsuń
  8. Genialny!!! *.*
    Nie mogę doczekać się nexta!!<3
    A Believe Movie też poprostu akcricjsoxjxjsownxoe!!!!!! <33

    OdpowiedzUsuń
  9. omomom cudo♥ co ten, jak ten Justin rozumuje :ooo

    OdpowiedzUsuń
  10. Świetny *.*
    Jestem dopiero drugi raz na blogu, ale już przeczytałam całość :>
    Czekam na następny:P
    Zapraszam też do siebie:
    youaremyshawty6.blogspot.com/
    Obserwacja za obserwacje?
    Jeśli tak to daj znać na moim blogu :>

    OdpowiedzUsuń
  11. Cudooowny rozdział. kocham to opowiadanie :**

    OdpowiedzUsuń
  12. Kiedy nastepny ? :-D:-D:-D:-D

    OdpowiedzUsuń
  13. Super rozdzial :) dziekuje, ze tlumaczysz

    OdpowiedzUsuń
  14. No i draaama starting now . Uwazam ze Juss pewnie mial jakis powod dlaczego ja oklamal . Booski <3 Czekam na nastepny 😃

    OdpowiedzUsuń
  15. Kiedy next? Rozdzału nie ma już od 5 miesięcy.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. nie ode mnie to zależy. Rozdział pojawił się dziś więc dziś go jeszcze dodam.

      Usuń

Obserwatorzy