poniedziałek, 26 sierpnia 2013

Three - Have a nice day


ZAPISUJCIE SIĘ W ZKŁDCE INFORMOWANI. WTEDY BĘDĘ INFORMWAĆ WAS O KAŻDYM ROZDZIALE. 

____________________________________________________________________________

- „Kochanie, musisz wygldać perfekcyjnie na Twojej randce z Connor’em.” – Paige utkwiła ręce w moich włosach. - "Po porstu zamierzam zrobić Ci warkocza, włosy nie powinny wyglądać zbyt przesadnie." - Okrązyła moje łóżko od prawej strony, a potem zaczęła splatać włosy.– “ A tak przy okazji, Riley zaprosił mnie na obiad.” – Uśmiechnęła się szeroko, a ja przewróciłam oczami.

- "Mówiłam"

Uśmiechnęłyśmy się do siebie, a potem dziewczyna usiadła z mojej lewej strony

- “Riley  również mówił mi o tym, że ten dziwny dzieciak Bieber, kocha omijać zajęcia.”

Moje oczy natychmiast się rozszerzyły i szybko położyłam rękę na ustach.
- “Naprawdę? To znaczy, czemu?”

Zmarszczyła brwi i wzruszyła ramionami.
– “On jest zawsze wtedy kiedy mają jakieś egzaminy, ale poza tym, oczywiście uwielbia opuszczać szkołę.”

Skinęłam głową, nie będąc pewna tego, co ona po prostu mi powiedział i zaczęłaś się zachowywać jak bym się tym w ogóle nie interesowała.

On był nieobliczalny.

Za każdym razem kiedy na mnie patrzy, mogłabym mieć na sobie dziesięć swetrów, a i tak nadal byłoby mi zimno. 

“Bieber doprowadza Cię do szaleństwa, eh?” – nagle przestała splatać moje włosy i spojrzała na mnie.

Spojrzałam na nią gniewnie. –“ on sprawia, że robię się wściekła.”

Uśmiechnęła się. –“ Czy jesteś pewna co do tego?”

Odwróciłam się i spojrzałam się i spojrzałam na nią. – “Lubię Connor’a, dobrze o tym wiesz.”

Uniosła brew. – “Tak, nie martw się, wiem o tym.’

Ja naprawdę nie zakochałam się w Justinie Bieberze. Był dziwny, a poza tym absolutnie nic o nim nie wiedziałam. Był mi zupełnie obcu, tak jak ja jemu.


Koniec.


Connor przytulał mnie przez 5 minut, zanim zaczął przeklinać na swoją nauczycielkę od chemii.

Kino było dość duże więc Connor i ja usiedliśmy w centrum. Poprosiłam, aby Connor przyniósł nam popcorn i napoje, a ja wyjęłam telefon.

 Napisała do mnie Paige, chciałam jej odpisać, ale nie dostałam szansy, bo czyjś popcorn wylądował w moich włosach. 6-letni chłopiec, który siedział  za mną uśmiechnął się do mnie, kiedy rzucał popcorn prosto w moją twarz.

Jego matka miała platynowe blond włosy i tonę makijażu na twarzy. Była zajęta oglądaniem czegoś telefonie, a potem spokojnie patrzyła na swoje paznokcie.

- "I takie małe dzieci mogą oglądać Straszny film." - Mruknąłem pod nosem i próbowałam pozbyć się popcornu z włosów.

Jak ponownie wylądował w moich włosach, odwróciłam się i spojrzałam na chłopca.

- "Czy możesz przestać to robić?" - Uśmiechnąłem się. - "A może powinnam powiedzieć Twojej mamusi?" – zaśmiałam się i prychnęłam gniewnie

Jego oczy rozszerzyły się, a potem pokręcił rozpaczliwie głową

- "Nie, proszę" – Błagał

Triumfalnie uniosłam brew i spojrzałam wzdłuż rzędów siedzeń.

Jak moje oczy osiągnęły trzeciego rzędu (za mną) - zesztywniałam.

On obserwował mnie przez cały czas.

Kiedy Justin Bieber patrzył na mnie, zwyczajnie zapychał się z popcornem.

Co do diabła on tu robił?

Uspokój się Ella. On jest normalnym człowiekiem, ma on prawo do oglądania filmu w kinie.
Ale dlaczego dzisiaj?

Justin nie miał na sobie okularów przeciwsłonecznych, a więc mogłam zobaczyć jego ciemne oczy, które były prawie tak ciemne jak kręgi pod nimi. Czy on kiedykolwiek śpi?

Patrzyliśmy na siebie i po prostu chciałam obudzić się z tego koszmaru.

Jego wzrok był już nie do wytrzymania, ale kiedy patrzył się na mnie czułam się jak we śnie.

Ale potem Connor wrócił na swoje miejsce i "obudził" mnie.

- "Na co się tak patrzysz?" - Zapytał, a ja uświadomiłam sobie, że teraz Justin (po raz pierwszy w historii) nie patrzył na mnie. Spojrzał na Connor’a.  I nagle jego oczy stały się pełne gniewu i nienawiści.

I w końcu mogłam obejrzeć Justina bez mojego strachu wewnętrznego i zdałam sobie sprawę, że jego brwi były dużo ciemniejsze niż kolor jego włosów. Miał bardzo różowawe i wypełnione usta oraz absolutnie niesamowite kości policzkowe.

O czym do cholery ja mówię?

Connor patrzył na Justina tak samo jak Justin na niego i nagle zrobiło się niedobrze.

- "Connor?" - Zapytałam, ale nie uzyskałam odpowiedzi,  bo  był zbyt zajęty, zabijając Justina wzrokiem.


2 tygodnie później płakałam pod kocem.

Connor skontaktował się ze mną - nawet jeśli to było za pośrednictwem telefon.

Wysłał mi żałosną wiadomość tekstową.

Chwyciłam chusteczkę oczyściłam twarz, następnie wziąłem telefon i zmusiłam się, aby przeczytać wiadomość ponownie. Nawet nie wiem dlaczego to zrobił.


Wiadomość od Connor’a:
Nie pasujemy do siebie. Znajdziesz kogoś innego. Miłego dnia.

- "Miłego dnia." - Wyrzuciłam z siebie słowo. - "Dupek" - rzuciłem telefon na drugą stronę łóżka i wybuchnęłam płaczem - znowu.

Wcześniej Paige i ja rozmawiałyśmy o jego dziwnym zachowaniu…

- "Chłopcy są po prostu skomplikowani." - Westchnęłam głośno i rzuciłam telefon na łóżko.- "Connor nie kontaktuje się ze mną od tygodnia." - Paige spojrzała na mnie. 

 "On nawet nie przychodzi szkoły." - Dodała i zmarszczyła brwi. Skrzyżowałam ręce na piersi. 

- "Dlaczego zawsze muszę wszystko zepsuć?"

Paige usiadła obok mnie  i objęła mnie. – “To nie Twoja wina.”  - Wzruszyłam ramionami.

 – “Chłopcy uwielbiają robić mi nadzieje.”

-“Hej, Connor cię lubi. Może jest chory.” - Przewróciłam oczami. 

- "Tak, Paige. Kiedy ja jestem chora to odpisuje na sms’y. " – Paige przygryzła wargę i westchnęła.

 - "Cóż, jeśli naprawdę jest chory" – Złapała gwałtownie powietrze. - "Wtedy może on spać przez cały czas." - Spojrzałam na nią z fałszywym uśmiechem.

 - "Tak, Paige. Na pewno. "- I potem przewróciłam oczami.

Dlaczego, do diabła, jestem nawet w tym zła?

Może dlatego, że nigdy nie udawało mi się z chłopcami.

To znaczy, tak, mam tylko 16 lat, ale miałam już wiele randek. I jak już wcześniej wspomniałam, chłopcy po prostu mnie nie lubią. Lub po prostu nie byłam wystarczająco atrakcyjna.

Czy to z powodu moich zielonych oczu?

A może to z powodu moich brązowych włosów?

Czyż może nie jestem wystarczająco szczupła?

Po tym, jak dokładnie usunęłam mój czarny tusz z moich rzęs, poszłam na dół.

Grace ( najlepsza przyjaciółka mamy), policjant i mama siedzieli sami przy stole. Grace płakała histerycznie, podczas gdy mama próbowała ją pocieszyć.

- "Mamo?" - Policjant spojrzał na mnie, a moja mama podeszła do mnie.

Przytuliła mnie szybko, a ja chciałam wiedzieć, co się stało. - "Co oni tu robią?" - Tymczasem policjant próbował pocieszyć Grace, ale ona po prostu patrzyła na zdjęcie.

- "Znaleźli ciało Logana w lesie"

Otworzyłam szeroko usta. - "Żartujesz?"

Pokręciła głową i westchnęła. - "Pokazali jej zdjęcia z tym." - Uśmiechnęła się smutno. – „ To na pewno on"

- „Czyli, to było zabójstwo?”

Skinęła. – „Tak”

Połozyłam rękę na moje usta – „o cholera.”

- “Nie chce żebyś wychodziła z domu po 18.”

Wywróciłm oczami. – “Mamo. Nic mi się nie stanie. Naprawdę.”

Przygryzła wargę. – “Kochanie. Proszę.”

Skinęłam głową. – “Okej.”


Nie chcę, żeby się o mnie martwiła. To była ostatnia rzecz, jaką potrzebowałam.

Kolejne dni były straszne. Connor nie pojawiał się szkole. Podobnie jak Justin Bieber.

Nie żeby to mi iprzeszkadzało . 

Wyglądało to tak, jakby oboje…..zniknęli.

Tymczasem Paige i Riley są  parą, a na dodatek ona non-stop o nim mówi. Byłam także znana z tego 'Chłopcy z dala ode mnie, jestem brzydka' . Już zdążyłam zaakceptować to, że umrę w samotności.

Obiecałem mamie, że odbiorę jej ubrania od tej starszej pani, która najwyraźniej była w stanie usunąć z nich plamy. Mimo, że był już godzina dziewiętnasta i mama nie pozwala mi opuścić naszego domu po osiemnastej, zdecydowałem się pójść dokądkolwiek.

Ponieważ mama pracowała jako pielęgniarka, jej czas pracy był zmienny, a jej nie było w domu dziś wieczorem. Nie musiał się przecież o tym nigdy dowiedzieć.

- "Gdzie idziesz?" - Zapytał Ethan kiedy zobaczył, że zakładam płaszczu

- "Umm ... Paige mnie zaprosiła."

Uniósł brwi. - "W takim razie powiedz jej, że przyjedziesz jutro?"

Westchnęłam. - "Ethan. Dziś jest piątek. Idź do klubu, zabaw się, rób co chcesz. " - Skinął głową, westchnął i zniknął.

Czemu okłamałam Ethan’a?

Jeśli dowiedziałby się, że chcę iść na miasto, chciałby iść ze mną,  a to zdecydowanie nie jest to czego chciałam.

Gdy weszłam do domu starszej pani,  było zupełnie ciemno. Uśmiechnęła się do mnie, podała mi ubranie i wymamrotała coś o tym, jak podobna jestem do mojej mamy. Ona również powiedziała mi, że czerwona sukienka mamy nie była jeszcze gotowa i że mam ją odebrać w przyszłym tygodniu.

Wymieniłyśmy się słowami pożegnania, zapłaciłam rachunek i odeszłam.

Kiedy minęłam trzeci sklep, zobaczyłem faceta, który ruszył w moim kierunku. Nagle dwie silne ręce owinęły się wokół mojej szyi i pchnęły mnie na ścianę.

____________________________________________________________________________
DZIĘKUJĘ ZA WSZYSTKIE WEJŚCI NA TEGO BLOGA!! MATKO JESTEŚCIE NIESAMOWICI I TO TYLKO W CIĄGU KILKU DNI!!!:')

To tłumaczenie strasznie mnie wciąga.
Termin rozdziałów jest na czwartek,
a ja po raz kolejny dodaję go o wiele wcześniej. :)
Mam nadzieję, że rozdział się podoba.
Uwierzcie mi, od 4 rozdziału wszystko się rokręca. 
Haha, no niestety musicie poczekać sobie trochę.
Autorka, jest bardzo zadowolona z liczby
oglądalności na tym blogu. 
Mam z nią stały kontakt i informuje ją co tu się dzieję
i szczerze mówiąc powiedziała, że cieszy się, że to ja
wzięłm się za to tłumaczenie. 
Do 4 rozdizały kochani! :)
Dziękuję za tyle wyświetleń, wow ! :)))))

środa, 21 sierpnia 2013

Two - Boys, Movies and Butterflies


- „Czekaj ..co?”  - Paigie położyła swoje ręce na głowie. – „To znaczy, po tym jak ten facet  spojrzał na was była awaria zasilania?” – Skinęłam zamyślona i napoczęłam moje jabłko. – „A ty naprawdę myślisz, że to ma coś wspólnego z Justin Bieber?” - Spojrzałam na nią, a potem wzruszyłam ramionami.

-“Nie” – przygryzłam moją wargę – “W sumie, nie jestem co do tego pewna”

 Pozwoliła, aby jej paznokcie stukały po całym stole i westchnęła. - "Jak mogłoby się to wydarzyć?"-Przewróciłam oczami i westchnęłam  
 “Justin ma takiego samego Van’a”  - Spojrzała na mnie obojętnie

 “Naprawdę?” – Skinęłam szybko i oparłam ręce o czoło.

-“Nie byłoby to dla mnie niespodzianką jeśli on naprawdę planowałby mnie zabić”

- “Nie okłamuj samej siebie . Jestem pewna, że o 3 nad ranem Justin spokojnie leżał w swoim łóżku pod jego ciepłym i przytulnym kocem.”

- “Teraz to ty oszukujesz samą siebie” – powiedziałam i skrzyżowałam swoje ręce na piersi.

- “Wcale, że nie”

- “Tak, robisz to”

-“wcale, że nie”

Wywróciłam moimi oczami i zeszłam z krzesła pozwalając sobie opaść wygodnie na jej łóżko. Pościel była różowa i zdobiły ją czarne notatki. Tak więc,  była z jedwabiu.

Zaczęłam patrzeć na sufit w jej pokoju i bawić się w splatanie moich brązowych włosów.

Po tym jak zgasły światła, Ethan i ja byliśmy zbyt wystraszeni, aby powiedzieć choćby jedno słowo i postanowiliśmy obudzić mamę. Początkowo krzyczała na nas, potem było przeklinanie, bo nie było żadnych świateł (logiczne), a następnie starała się nas pocieszyć. Na koniec żadne z nas nie miało odwagi iść do swojego pokoju i dlatego zdecydowaliśmy się spać w łóżku z mamą. Oboje zgodziliśmy się na to, że nikt nie musi o tym wiedzieć. W sumie, nie miałbym nic przeciwko widząc twarz Ethan’a, kiedy jego przyjaciele przypadkowo dowiedzieliby się o tym.

-"Dlaczego się śmiejesz tak śmiejesz?" - Pagie zapytała, po czym leżała obok mnie.

Pokręciłam moją głową - "To ni-" Mój telefon zaczął wibrować i skrzywiłam się nieznacznie.

Paige wytrzeszczyła oczy, a potem wybuchnęła śmiechem. - " zabawne, naprawdę” - Warknęłam i przewróciłam oczami.

Na ekranie wyświetlił się napis:

Widomość od Connor’a
:

Hey! Nie miałem czasu, aby się z tobą skontaktować. Pani Ross na lekcji chemii zadała mi do napisania 20 stronowego -eseju  na temat dziury ozonowej.  Masz coś przeciwko pójściu do kina jutro? Niedziele są idealne na randki.

Uśmiechnęłam się do Paige i pozwoliłam moim palcom  „biegać” po wyświetlaczu mojego telefonu.

Wiadomość do Connor’a
Hej! W porządku, serio, rozumiem . To jest Twój ostatni rok I wiem, że Twoje zadania domowe I egzaminy nie są łatwe. Niedziela brzmi nieźle. Jaki film?

Uświadomiłam sobie, że Pagie była już pochylona i zdawała się czytać moje sms’y od początku.

- "Mówiłam ci. On jest po uszy w tobie zakochany! "Przewróciłam oczami.

 Lubiłam Connor’a. 

Prawdopodobnie bardziej, niż powinnam. Connor Adams był w tej  samej klasie co Justin Bieber i poznałam go mojego drugiego dnia pobytu w San Diego. Zaproponował mi, że pokaże mi szkołę, a ponieważ nie znałam jeszcze Paige w tym czasie, zgodziłam się.

Poza tym jest bardzo uprzejmy, Connor nie był nieatrakcyjny z włosami blond popiołu. Znam także dobrze prawo i nawet nie pomyślałam, że Connor był trzy lata starszy, ale to wydawało się nie mieć znaczenia.

Uśmiechnęłam się, bo otrzymałam kolejną wiadomość.

Wiadomość od Connor’a
Tak się cieszę, że odpisałaś! Hmm…co powiesz na  „Scary Movie 5”? Char Sheen w nim występuje. Ten film musi być świetny!

- “On chce żebym obejrzała z nim “Scary Movie 5” - Mruknęłam pod nosem I nie wiedziałam, co mam mu odpisać.

Uśmiechnęła się i skrzyżowała ramiona. - "Cóż, Scary Movie 5 jest całkiem zabawny, ale czasami trochę przerażający. On prawdopodobnie korzysta z okazji, aby położyć rękę wokół ciebie "

Myśl o tej scenie sprawia, że czuję się chora, ponieważ nie byłam aż tak doświadczona w sprawie z chłopcami. To nigdy nie było więcej niż pocałunek w usta. Prosty pocałunek, nic więcej.

Kiedy spotykałam się z chłopcami, to później mój pokój był jednym relaksującym dla mnie miejscem. Mój ojciec nienawidził kiedy się z kimś spotykałam.

- "Może nie mam nic przeciwko" - mruknąłem i odwrócił się.

Wiadomość do Connora:
Yeah! Scary Movie 5 jest doskonałym wyborem!

"I .." - Uśmiechnęłam się do niej i spojrzał na zegar. - "Czy nie powinniśmy zacząć wybierać ci stroju dla Riley’a?" - Jej uśmiech natychmiast zniknął z twarzy i spojrzała zegar.

-"O MÓJ BOŻE" - Wstała z łóżka, pobiegła do jej garderoby i rzuciła swoje ubrania na łóżko. Potem rzuciła się do toaletki, by zrobić sobie lekki makijaż i kazała mi wybrać strój dla niej.

Zaczęłam grzebać w jej szafie starając się coś wybrać. Po namyśle położyłam parę dżinsów na jej łóżku. Dodałam do tego biały top i lekko brązowy sweter. Potem chwyciłam  jej najgrubszy i najpiękniejszych brązowy szaliczek, gdy już przygotowałam rzuciłam się na łóżko i odetchnęłam ciężko.

Złożyła pocałunek na moim policzku i szepnęła coś na temat dobrego wyglądu w mojego outfitu i ubrała się. Przyjrzała się sobie w lustrze, podeszłam do niej i przyjrzałam się jej z uśmiechem na twarzy, po czym Paige poprosił mnie o zrobienie fryzury. Postanowiłam zrobić jej klasycznego warkocza, po chwili był już gotowy.

- "Baw się dobrze i proszę postaraj się nie rozpoczynać niezręcznych sytuacji, ok?" - Ona uśmiechnęła się nieśmiało i złapała powietrze.

-"Dzięki, postaram się najlepiej jak tylko potrafię". – pociągnęłam  ją do uścisku a potem odjechali na motorowerze. Odwróciłam się, wsiadłam na mój rower i ruszyłam w stronę domu.


Słońce uniemożliwiało mi otworzenie oczu, a moja skóra była pokryta gęsią skórką w momencie, kiedy moja mama zabrała mój koc.

- "Wstawaj kochanie. Dziś jest poniedziałek. Twój ulubiony dzień tygodnia. " - Jej głos był łagodny, ale jakoś mi nie przeszkadzał.

- "Jeszcze 5 minut" - jęknęłam, zamykając oczy ponownie.

- "O nie kochanie. Obudź się ". - Wyszła z mojego pokoju, a ja wiedziałem, że nie odważyłbym się ponownie zasnąć.

Kiedy przyjechałam do szkoły, Paige powiedziała mi wszystko o jej randce z  Riley’em, i wydawało się, że będą wkrótce parą. Muszę przyznać, że przez cały dzień moje oczy szukały Justin, ale nigdzie go nie było. Nie był go nawet na stołówce. W rzeczywistości, on zachował się jak Edward Cullen. Znikał na tydzień, w innych do powrotu z karmelem brązowe oczy? Pokręciłem głową i chwyciłam moje niebieskie Toms’y.

Mama uśmiechnęła się, kiedy Ethan i ja weszliśmy do samochodu i jak Ethan zaczął mówić o jego osiągnięciach w nauce, mój wzrok powędrował w stronę znajomego czarnego Van’a. Jego czarny Van. On pochylił się nad nim. Oczywiście ubrany był całkowicie na czarno i jak zawsze miał na sobie swoje czarne Ray Ban’y. Jak zawsze, naprawdę zawsze, jego wzrok spotkał mój. Moje ręce zrobiły się zimne, moje serce biło w sposób niekontrolowany. Czułam to samo; Strach i ciekawość.

Ale tym razem było coś jeszcze innego : Motyki


---------------------------------------------------------------------------
Oto i jest rozdział 2. Dodaje go przed czsem, bo jutro nie miałbym czasu.. 
A więc...
Jak wrażenia?
Wszyscy już wiemy, kim jest "tajemniczy" kierowca w czarnym Vanie, prawda?
Randka z Connor'em została przełożona. Jak myślicie czy Ella się z nim zwiąże?
Czy nasza bohatera przestanie bać się Justina? I co miał znaczyć osttni akapit?
Czy Ella zaczyna czuć coś do jeszcze innego chłopaka?
Na wszystkie te pytania znajdziecie odpowiedź w kolejnych rozdziałach. :)
Nstępny rozdział planuję dodać 29.08 chyba , że uda mi się przetłumaczyć wcześniej, ale nic nie obiecuję. Do usłyszenia, xoxo @beelieeeveee :*


sobota, 17 sierpnia 2013

One - Everything starts from something.

          Po rozwodzie moich rodziców świat wydawał się załamać. Bo jaki sens miałoby moje życie, kiedy dwie najważniejsze osoby w moim życiu walczyłyby ze sobą? Moja mama prwdopodobnie pomyślała o tym samym, a w kolejnych dniach potajemnie spakowała nasze rzeczy i kupiła trzy bilety na lot w jedną stronę. Tak, ona "zaskoczyła" nas pomysłem o przeprowadzce do San Diego, Kalifornia, USA. Najśmieszniejsza rzecz? Ona nawet nie zapytała nas o zdanie. Zostawienie przyjaciół w Toronto było prawdopodobnie najcięższą decyzją podjętą przeze mnie kiedykolwiek, ale widok bólu w oczach mojego ojca był o wiele gorszy.

     San Diego wydawało się miłym miastem i pomimo tego, że nie wiedziałam absolutnie nic na temat tej miejscowości, ze spokojem mogłam wyobrazić sobie tutaj cudowną przyszłość. Planowałam odwiedzać mojego ojca dwa razy do roku (nie wliczając  w to moich wakacji letnich) i nawet moi przyjaciele mogliby przyjeżdżać do Kalifornii chociaż raz w roku. Tymczasem ja już zorientowałam się, że San Diego ma 1,3 miliona mieszkańców i jest drugim co do wielkości miastem w Kalifornii.

   Oczywiście miałam co do tego wszystkiego wątpliwości ( i wciąż je mam ), ja tylko chciałam wrócić do Toronto, chciałam wrócić do mojej rodziny. Mama i Ethan zawsze byli po mojej stronie i nigdy nie "wystawiali" mnie z niewiadomego powodu, oraz nie pozwalali nigdy na to, abym była smutna, ale moja wewnętrzna samotność, sprawiała, że wariowałam. To wszystko przez dręczący mnie sen, o którym śniłam odkąd się tu przenieśliśmy. Nawiedzał mnie co najmniej trzy razy w tygodniu i byłam już tym na prawdę zmęczona. W rzeczywistości ten sen był jak choroba - znikał, ale zawsze znajdował drogę powrotną do mnie. Jedyna rzeczy która dręczyła mnie non stop to sens tego snu. Zawsze w nim miałam na sobie długie ciemnozielone spodnie i czarną bluzkę z falbankami. Choć to nawet nie były moje ubrania. Zawsze docierałam do tej samej szczeliny, gałązki zawsze odrastały zaraz po ich wyrwaniu i cos najdziwniejszego: zawsze pojawiał się w nim Justin Bieber - prawdopodobnie największy faworyt tej galaktyki.

   Justina pierwszy raz spotkałam w szkolnej stołówce. Usiadł po drugiej stronie pomieszczenia i zaczął mnie obserwować. Czułam na sobie jego wzrok przesz całe dwadzieścia minut. To było straszne. Patrzył na mnie w sposób, jakby był przygotowany do zeskoku z fotela,  wezieńcia noża, przyłożenia mi go do gardła i smakowania mnie fizycznie i psychicznie. Jego oczy były czarne i pełne nienawiści, na dodtek zawsze siedział sam. Wydawło się jakby jego znudzony wzrok próbował wyssać ze mnie całą moją duszę.

   Bieber wydaje się być kopią Edwarda Cullena i pomimo, że nie wierzę w wilkołaki i wampiry, to wydawał się być jednym z nich.Niestety rozczarował mnie, bo godzinę później złapałam go na jedzeniu hamburgera i piciu butelki coli. Paige, moja nowa przyjaciółka, która lubiła mnie od mojego pierwszego dnia, powiedziała mi, że Justin miał dziewiętnaście lat i że to jego ostatni rok w CHS *. Przez osiemnaście lat mieszkał w Kanadzie i nie miał przyjaciół. Każdy wnioskował tak, ponieważ zawsze był widziany samotnie. Jego osiągnięcia edukacyjne były średnio dobre i nigdy nie wymieniał słowa z kimkolwiek.

  - "Ella? Ella, serio?" - Ethan, potrząsnął mną i lekko uszczypnął mnie w rękę. - "Czy mogłabyś proszę przestać to robić? Słyszę każde Twoje słowo" - uniósł brwi - "To będzie szósty raz kiedy mówię głośno Twoje imię, a dokładniej krzyczę."

- Och - miałam już otworzyć usta, żeby coś powiedzieć, kiedy moja mama odwróciła sie do nas.

- Ella, Ethan, nie mogę Was dziś odebrać. Musicie wrócić do domu autobusem. Obiad będzie w mikrofali. Podgrzewajcie przez trzy minuty, a jeśli po tym nadal będzie zimne, podgrzejcie przez kolejne trzy minuty."

Wywróciłam oczami.- "Czym będziesz zajęta?"  - na co ponownie się odwróciła i uśmiechnęła zanim zaparkowała nasz samochód obok mojej szkoły - "Będę pomagać Grace przy jej gospodarce." - westchnęła i położyła ręce na kierownicy - " Ona nie może sobie poradzić po śmierci Logana." - skinęłam głową po czym otworzyłam drzwi i wyszłam na zewnątrz, gdzie czekałam na Ethan'a.

- "Zamierzasz wracać autobusem?" - zapytał po czym podrapał się w łokieć.

- "Nie, mam zamiar wracać na pieszo, nienawidzę jeździć autobusami. "

- "Nie jesteś jedyna." - uśmiechnął się - " Więc, w pół do trzeciej pod szkolną bramą? "

- "Dobra" - rzuciłam.

 Zdjęłam moje czarne buty i cienką limonkowo-zieloną kurtkę, a następnie schowałam wszystko do mojej szafki. Była wiosna, moja pierwsza wiosna w San Diego. W zeszłym roku, kiedy się przeprowadziliśmy do Kalifornii, ja na prawdę myślałam, że będzie tu jak w Toronto. W Kanadzie zimy były niewiarygodnie zimne, natomiast lato zawsze się tam "ukrywało". Wiosną w San Diego było goręcej niż w lato w Toronto.

    Odwróciłam się, zarzuciłam plecak na plecy i poszłam wzdłuż korytarza prosto do szafki Paige. Mijając jedenastą szafkę, skręciłam w prawo, ale nadal byłam zagubiona w moich myślach i przez to niestety na kogoś wpadłam. Mój podręcznik od matematyki i esej na angielski wylądowały głośno na podłodze i od razu wiedziałam, że rumieniec wdał się na moją twarz i wydał to, że się zawstydziłam. Zanim sprawdziłam kim była osoba , na którą wpadłam, schyliłam się, żeby zebrać moje rzeczy. Mój wzrok powędrował na jego buty, a potem powoli na jego twarz. Justin Bieber patrzył się na mnie. Jego oczy nie były ani piwne ani nie takiego koloru jak zawsze. One były ciemniejsze niż noc. Wydawało się, że ten chłopak planuje rozerwać mnie na tysiące małych kawałków.

- Przepraszam..-  mruknęłam, a moje policzki nadal były ciemno różowe.

Posłał mi ostatnie "spojrzenie śmierci" i zniknął. Jego spojrzenie natykało się na mnie w kółko i wtedy zadałam sama sobie pytanie:

Czemu on mnie aż tak bardzo nienawidzi? 

Poczułam, jakbym została porażona prądem, co przywróciło mnie do rzeczywistości. Wszystko stało się tak szybko. Nie mogę nawet tego opisać. Moje serce biło jak szalone i wysłałam sygnał do mojej szczęki, aby nie pokazywała, że się bałam. Justin był niesamowicie przystojny, miał względnie dobre stopnie i mógł mieć każdą dziewczynę, którą chciał.

Więc dlaczego się tak zachowuje? 

    Dwie długie ręce owinęły się wokół mnie, a ja szybko się odwróciłam. Paige usmiechnęła sie do mnie i przytuliła mnie jeszcze raz.

- "Czemu się tak uśmiechasz, Paige?" - chciałam wiedzieć.

- " I tak mi nie uwierzysz..." - przygryzła dolną wargę i usmiechnęła się

Wywróciłam oczami, skrzyżowałam ręce na piersi i uniosłam brwi - "Awww, no dalej."

- "RILEY CHCE, ŻEBYM POSZŁA Z NIM NA FILM" - pisnęła szczęśliwie i wyskoczyła w powietrze

 Riley, przynajmniej to, co ona mi powiedziała , był jej sympatią od roku. Poznała go na imprezie i kiedy ona zorientowała się, że idzie on do CHS - oszalała. Typowe.

 Uśmiechnęłam się - " Dziewczyno, mówiłam Ci, że on Cię pragnie " - i po prostu wzruszyłam ramionami

- "Ale to jeszcze nie oznacza tego, że mnie kocha"

Westchnęłam - Tak, oznacza.

Kiedy Paige zaczęła opowiadać o nagle nadchodzącej imprezie, mój wzrok powędrował na czarny ubiór chłopaka stojącego ok 10 metrów dalej. Justin chował swoje książki do plecaka, prawdopodobnie przygotowywał się do swoich najbliższych zajęć. Miał na sobie luźne czarne spodnie i czarne supry. Jego włosy były podcięte, jasnobrązowe i wyglądały na bardzo miękkie.

Był niesamowicie przystojny.

Przygryzłam moją dolną wargę, kiedy on pakował ostatnią książkę. Nagle zatrzymał się i spojrzał w głąb swojej szafki. Nawet nie mrugnął. Moje ręce zaczęły się pocić i nagle znieruchomiałam w mojej koszuli z długimi rękawami. Jego głowa powoli zaczęła się odwracać, ale jego ciało pozostało w miejscu bez ruchu. Spojrzał się w prawą stronę i szukał mnie z rogu jego oczu, tylko o sekundę później przyglądał się mi.Jego wzrok spowodował u mnie nagły napad dreszczy i nawet Paige się odwróciła. Bez odwracania się chłopak zatrzasnął drzwiczki od swojej szafki. 

Przerażający.
   
    Paige odwróciła się i uniosła brwi - "Co to do cholery było?" - ponownie odwróciła się, żeby zobaczyć czy Justin jeszcze tam stoi.

- " Gdybym tylko wiedziała" - głośno westchnęłam i oparłam się o jej szafkę.

- "Patrzył na Ciebie tak, jakby chciał Cię zabić." - te słowa zraniły moją duszę i rozerwały stare rany.

Paige potrząsnęła głową. - "Mówie tylko, że on jest dość przerażający. On nigdy przedtem tak na mnie nie patrzył. Nawet wtedy, gdy przeprosiłam go za to, że jestem niezdrą. Zderzyłam się z nim."

Chciałam go zapytać, chciałam wiedzieć jaki był jego problem, ale miałam silne przeczucie, że wpędzi mnie to w kłopoty.

- "Znaczy się tak. On prawdopodobnie jest najgorętszym chłopakiem w naszej szkole, jest nawet seksowniejszy od Riley'a, ale pieprzyć to. Nie wiem czy jest on aż tak nieśmiały, czy może stuknięty!" - rzucił Paige, głośno przeżuwając swoją gumę. Skinęłam głową i zaczęłam tłumaczyć dalej

- "On wpatruje się we mnie od mojego pierwszego dnia w szkole" - powiedziałam, lecz ona wybuchnęła tylko śmiechem a j wytrzeszczyłam oczy.

O co tutaj chodzi? 

- "Hmm..ewentualnie może on Cię pożądać." - natychmiast poczerwieniałam i uderzyłam ją w ramię - "Hej, wiesz...ja tylko tak mówię." 

-----

Przez ostatnie dwie godziny torturowałam się w myślach na biologii i nie mogłam doczekać się, kiedy wreszcie pójdę do domu. Zauważyłam mojego brata przed naszą szkołą, pamiętałam, że mieliśmy iść razem do domu. Tak, byłam totalnie szczęsliwa na myśl, że muszę iść trzy kilometry. Nie zapominajmy o tym, że musiałam znosić mojego szesnastoletniego brata idiotę, który odkrył swoją pasję do dziewczyn w zeszłym roku i od tamtego czasu zaczął mnie denerwować.

-----
Udało się nam już przejść dwa kilometry, kiedy zdałam sobie sprawę, że jedzie za nami czarny Van. Ten Van śledził nas odkąd wyszliśmy ze szkoły, znikał i zaraz znów się pojawiał. Ethan śledził mój wzrok i tak samo jak ja zatrzymał go na czarnym Van'ie.

- "Super samochód" - mruknął pod nosem i parsknął na próżno. - "Sądzę, że jakiś bogaty Muppet* posiada takie gówno"

Szyby tej furgonetki był ciemne jak najciemniejsza ciemność. Dopiero potem zauważyłam, że ta furgonetka w ogóle mnie nie obchodzi. Interesowało mnie to kto w niej siedział. Teraz był bezpośrednio obok nas i dopasował się do naszego tempa. Ethan i ja spojrzeliśmy na siebie, a potem ponownie na mroczne szyby. Czułam w moim brzuchu nieprzyjemne mrowienie kiedy nagle moje głupie mysli zaczęły wspominać Justina Biebera. Jego Van wygląda prawie tak samo i to sprawiało, że trochę się denerwowałam. Van zniknął po pięciu minutach i jak patrzyłam przez okno kuchenne - on ominął nasz dom.

Usiadłam do stołu i włożyłam bardzo dobrze pachnącą lasange do mikrofali. Kiedy moje pyszne jedzenie wreszcie było gotowe, większy kawałek dałam mojemu bratu, ponieważ chciałam trochę schudnąć. Chwyciłam dwie szklanki i wypełniłam je colą, co znowu przypomniało mi o Justinie. Przyłożyłam moje ręce do czoła, on powinien natychmiast zniknąć z moich myśli. On mnie nienawidził i z jakichś niewyjaśnionych przyczyn ja też nie mogłam go znieść. Prawdopodobnie dlatego , że mnie przerażał. Desperacko potrząsnełam głową i krzyknęłam na Ethan'a. Zbiegł ze schodów i się uśmiechnął.

- "Już to wyczułem"

-----

Była trzecia nd ranem kiedy się obudziłam, bo ktoś zatrzasnął cholerne drzwi od samochodu. Dzięki.
Rozciągnęłam każdy cal mojego ciała zanim z powrotem wróciłam do łóżka. Natychmiast tego pożałowałam i uderzyłam w ziemię. Przetarłam moje oczy i przeciągnęłam moje ciało ponownie. Powoli podeszłam do okna , pochyliłam się i oparłam na parapecie. Dreszcz przeszedł wzdłuż moich pleców kiedy zobaczyłam osobę na zewnątrz. Człowiek oparł się o jego czarną furgonetkę i zdałam sobie sprawę, że to ten Van, śledził mnie przez całą drogę powrotną do domu. Zacząłem hiperwentylację i położyłam rękę na moim sercu.

Czy ja mam prześladowce?

Przez chwilę pomyslałam o obudzeniu mojej mamy, ale ona pewnie powiedziałaby mi, że zwariowałam, nieważne. Zanim poszłam spać, chciałam zrobić zdjęcie obcemu i po cichu podkradłam się pod drzwi. Wcale bym się nie zdziwiła kiedy nieznajomy nagle by zniknął. Znim otworzyłam drzwi - spanikowałam.


A może to coś tam na mnie czeka? 

Bez namysłu otworzyłam drzwi,  biegłam wzdłuż naszego upiornego korytarza, aż dotarłam do pokoju Ethan'a. Otworzyłam je bez pukania i rzuciłam się na niego.  Siedział przy swoim biurku ze słuchawkami i grał w tą jedną ze swoich głupich gier z armią. Spojrzł na mnie jakby zobaczył ducha i zdjął słuchawki.

- "Co do cholery? Jest druga nad ranem!" - syknął,a na jego twarzy wymalowane było zdziwienie.

- "Pod moim oknem jest jakiś facet" - Mój głos się załamał, a on wiedział, że w tym momencie mówię
prawdę.

Ethan natychmiast wstał i wyszedł z pokoju. Poszłam za nim i kiedy weszliśmy do mojego pokoju wymamrotał coś o chorych ludziach. Pochyliliśmy się na moim parapecie i zaskoczyło mnie to, że ten facet wciąż tu stał. Latarnie świeciły na niego i uświadomiłam sobie, że ten ktoś był całkowicie ubrany na czarno. Poza tym pod ubraniem miał też anatomię człowieka.

- "Chory facet" - Ethan szepnął i zmarszczył czoło. - "Zrobię wszystko, żeby uświadomić mu, że powinien sobie stąd iść." - Moje oczy rozszerzyły się, gdy nagle zaczął walić w moje okno.

- "Zwariowałeś? Obudzisz mamę!"

On tylko uśmiechnął się do mnie - "Nie obchodzi mnie to, ten koleś nie będzie straszyć mojej młodszej siostrzyczki!" - uśmiechnęłam się i potrząsnęłam głową.

Był starszy tylko dwadzieścia minut, a mimo to wciąż myślał, że jest mądrzejszy i lepszy z tego powodu. A potem, on po prostu wzruszył ramionami i dalej walił w okno.

 Facet za oknem, stał tam wpatrując się w ziemię. Nagle obraz lodowatej glazury Justin'a Bieber'a był w moich myślach i dreszcz przebiegł mi po plecach.

Dlaczego musiał się pojawiać w mojej głowie przez cały czas? 

On przerażał mnie i za każdym razem kiedy myślałam o szkole i o nim mogłabym zwymiotować.

- "To prowadzi nas do nikąd mój drogi" - westchnęłam - "On nawet nie patrzy w naszym kierunku"

Ethan z każdą sekundą robił się coraz to bardziej wściekły i uderzał w moje okno coraz mocniej.

- "Odpieprz się, cioto!!!" - krzyknął, a moje oczy znów się rozszerzyły.

Ten człowiek spojrzał na nas i w tej samej chwili wszystko stało się czarne.

Awaria zasilania?

I w tym momencie nie widziałam tej osoby, ani Ethana. I nagle wszystko ucichło...
_____________________________________
CHS* - Clairemont High School - liceum do którego uczęszczają bohaterowie
Muppet* - nie wiedziałam jak to przetłumaczyć xD

No więc o to i on.
Mamy rozdział pierwszy.
Chyba wszyscy domyślamy się kto może być tym tajemniczym chłopakiem za oknem, prawda?
Ciekawe jak ta cała historia się dalej potoczy. Też jesteście ciekawi?

Przepraszam, że z nim tam zwlekałam, ale nie mam za bardzo dojścia do mojego komputera. Nie wiem kiedy będę mogła z niego w pełni korzystać, ale mam nadzieję, że niedługo. Więc żebyście nie czekali za długo, tłumaczyłam to całą noc (więc jak są jakieś literówki to przepraszam)  i liczę na jakieś brawa, ponieważ połowę tego tłumaczyłam, na telefonie. Dzięki za chwilkę uwagi. Do następnego rozdziału, planuję dodać go w czwrtek, no więc do usłyszenia.  Martyna, xoxo. :)

w razie pytań :
www.ask.fm/siemaaanko

piątek, 16 sierpnia 2013

Prolog.

            Wiatr rozwiał moje kasztanowe włosy w każdym możliwym kierunku i z każdą sekundą robiło się coraz zimniej. Stare dęby i świerki "kodowały" mnie i wydawało się, że starały się zniechęcić mnie do siebie. Drzewa nuciły przerażającą melodie, jakby próbowały mnie ostrzec. Co mnie tu przywiozło? Dlaczego jestem w lesie?  Pokręciłam głową, aby pozbyć się tych wszystkich myśli i próbowałam znaleźć wyjście z mojej nieprzyjemniej sytuacji. Drzewa stały blisko siebie, a ich zgniłe konary zastawiały każdą ścieżkę. Zauważyłam małą lukę w drzewach w odległości pięciu metrów ode mnie po czym ruszyłam w jej kierunku. Jasne promienie słoneczne przedostawały się przez szczelinę i wydawało się, że jest to moja jedna i jedyna droga ucieczki.  Wepchnęła do środka rękę i próbowałam wyrwać małe gałązki, które były wokół szczeliny. Zaraz po tym jak je wyrwałam one natychmiast wyrosły na nowo. Serio, teraz?  Westchnęłam głośno i wyjęłam rękę. To po prostu nie mógł być koszmar. Koszmary nie bywają aż tak prawdziwe. Poczułam jak konary rozrywają moją skórę, a igły drzew kuły mnie pod ubraniem. Ja na prawdę znajdowałam się w tym przeklętym lesie. Drzewa były prawdziwe. Trawa pod podeszwami moich butów była prawdziwa. Ja byłam prawdziwa...
            Nagle usłyszałam przerażający hałas. Hałas, który był nie do opisania obudził mnie z mojej jawy..(jeśli można to tak nazwać) i miałam dziwne uczucie, że stało się coś złego. Ten hałas był podobny do mocnej, nocnej burzy, a gęsia skórka natychmiast zaatakowałam moją skórę. Wzięłam głęboki oddech, abym mogła odwrócić się, ale w końcu okazało się, że byłam już zbyt bardzo zdenerwowana, a nawet i przestraszona. Jednak powoli się odwróciłam i pożałowałam tego już po kilku sekundach. Mój oddech zatrzymał się, moje serce zaczęło szalony wyścig, a ja chciałam od razu uciec z tego miejsca. Polana, na której się teraz znajdowałam była podzielona na dwie części. Po lewej stronie świeciło słońce, a prawa strona była pogrążona w cieniu. W tej ciemności, która była daleko ale gdzieś blisko, ktoś stał. Ja znałam tego kogoś. To był Justin. Justin Bieber.

___________________________________________________________

Hej, jestem Martyna i od dziś będę dla Was tłumaczyć Dread. Jest to moje pierwsze tłumaczone Fan Fiction więc mam nadzieję, że Wam się spodoba. Z góry przepraszam za błędy (jeśli jakieś są), ale chciałam dodać prolog szybko, żeby blog nie wydawał się 'pusty'. Pierwszy rozdział postaram się dodać jak najszybciej.. Nie jestem pewna kiedy ponieważ mam teraz ograniczony dostęp do internetu. Ogólnie rozdziały postaram się dodawać co tydzień. Jak na razie jest ich 11, ale z tego co mi wiadomo autorka nie zakończyła tego FF i mają być dalsze rozdziały. Jeśli czytasz prosiłabym, żebyś zostawił/-a komentarz. Będę przynajmniej wiedzieć czy opłaca się tłumaczyć to FF.  Więc do usłyszenia, do pierwszego rozdziału, tak? :)
xoxo

W razie pytań zapraszam tu:
ask.fm/siemaaanko
twitter.com/beelieeeveee

poniedziałek, 12 sierpnia 2013

Zwiastun.


zapowiada się ciekawie.
pierwszy rozdział wkrótce..

Obserwatorzy